piątek, 13 listopada 2015
Czeszyce k. Krośnic - krzyż we wsi (1891r.)
Ok 60-ki, ogorzały i łatwo rozpoczął rozmowę, tak, jak zapewne i ja bym rozpoczęła " Spodobał się pani ten krzyż?" Pan okazał się osobą, która od kilku lat zajmuje się jego konserwacją . Opowiedział o niedawno zmarłej właścicielce posesji, która wcześniej bieliła krzyż wapnem a gdy zrobiła się już mniej sprawna, właśnie zastąpił ją w tej pracy mój rozmówca . W tej chwili ma nieco problemów ze spadkobiercami - każdorazowo musi prosić ich o pozwolenie wejścia na posesję. Wyraził chęć własnoręcznej przebudowy ogrodzenia, aby nie musiał tego robić, jednak do tej pory nie dostał zgody. Powiedział też coś, co od razu przychylnie mnie do niego nastawiło... Zapytałam bowiem, skąd te kolory, skoro krzyż był wcześniej tylko bielony wapnem? " Wychodzę w porze malowania na podwórko, do ogrodu , patrzę, jakich kolorów jest najwięcej na świecie i na takie maluję. Byłem malarzem, mam dużo farb ". Ostatnio, krzyż był malowany wiosną tego roku... i to widać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz