Krzyż stojący spory kawałek drogi za tablicą kończącą Zieloną Wieś
koło Rawicza , to najzwyklejszy wytwór 'sztuki' lastrykarzy , jakie
popularne były w latach 70 XXw. Dlaczego znalazł się więc wśród
blogowych wpisów o nobliwych i ciekawych kapliczkach?
Został ustawiony na poboczu polnej drogi, w krajobrazie tak pięknym....napisałabym tak polskim,
że nawet materiał , z którego go wykonano, nie wpływa na przyjemność
patrzenia . Otwarte pola, z samotnymi 2-3 drzewami i ciemniejąca w
oddali ściana lasu. Dodajmy do tego czyste, błękitne niebo , domalujmy
długie cienie, rzucane przez drzewa i krzyż dzięki przedwieczornemu
zimowemu słońcu...
Długo stałam i fotografowałam to
miejsce. Jedno z najładniejszych , na jakie trafiłam ostatnio w moich
małych podróżach od wsi do wsi, szlakiem kapliczek i krzyży.
O samej Zielonej Wsi, warto byłoby też dorzucić kilka słów, bo to miejscowość na terytorium, zwanym Hazy, serce miejsca, gdzie przed wiekami, osiedlili się Hazacy - osadnicy, którzy przywędrowali tu w XVI/XVII w ze Śląska. Zwani też Leśnikami, karczowali ostępy
leśne po obu brzegach rzeki Orli. Zachowali swoją mowę, stroje ludowe i odrębne od miejscowych zwyczaje... Ale o tym , w innym wpisie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz