Tak jest bowiem,że w naszych kręgach kulturowych, w przeciwieństwie do krajów Ameryki Południowej np Meksyku, przedmioty kultu religijnego traktuje się niezwykle poważnie. Kapliczki są więc zazwyczaj zdobione według pewnych kanonów, bez szaleństw kolorystycznych : stonowane barwy, ewentualnie barwy papieskie , spokojne okładziny z cegieł, drewna, czy kamienia....
Kapliczka w Pęciszowie, odbiega nieco od tych kanonów , gdyż białe, tynkowane ściany , ozdobione są mozaiką w jasnych błękitnych i turkusowych kolorach. Nawet wiatraczki po bokach krzyża nie rażą mnie w tej kapliczce, wywołują raczej uśmiech. Wnętrze zabudowane jest schodkami, na których , w centrum ustawiono figurkę Matki Bożej a na czterech bocznych schodkach i jednym, niższym, bukiety kwiatów. Jak mądrze pisał profesor Zin, sztuczne kwiaty w kapliczkach nabierają innego wymiaru, innej jakości i nie wydają się już najtandetniejszą tandetą z wiejskich targów .... A może to złudzenie? Niech więc trwa.
Lubię pod nią odpoczywać po przejechaniu lasem od mojej wsi rowerem.... Nie ze względów religijnych, ale jej wesoły wygląd zawsze dobrze wpływa na moje samopoczucie i świat wydaje się jakiś piękniejszy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz